Armenia

Armenia

Atrakcje

Klasztor Chor Virap

Może i Chor Virap nie jest najlepiej ukrytym diamentem Armenii, ale z pewnością nie jest atrakcją przereklamowaną. Monastyr i widok, który można znaleźć na wszystkich pocztówkach z Armenii istotnie zapiera dech w piersiach i wcale nie jest rodem z Photoshopa. Pod jednym warunkiem: pogoda musi być idealna. Wówczas faktycznie ten malowniczy monastyr na wzgórzu wyrasta na tle majestatycznego Araratu. Jeśli jednak pogoda nie dopisuje, warto zwiedzić sam monastyr, a zwłaszcza zdobyć się na odwagę i zejść do podziemi wąskim włazem. Przy odrobinie szczęścia można spotkać też pana stróża, który z pewnością powinien zgłosić się do Rekordów Guinessa jako posiadacz największych wąsów świata.

Chyndzoresk

Stary Chyndozresk to absolutny fenomen na mapie Armenii. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to największa wioska Armenii, zamieszkiwana przez ok 20.000 osób. Co w tym dziwnego? Ano fakt, że cała wioska jest wykuta w skale. Na zewnątrz znajdują się pojedyncze domy-jaskinie, które wewnątrz góry połączone są skomplikowanym systemem korytarzy. Powstały one oczywiście m. in. w celach obronnych w czasach tureckich ataków. W czasach radzieckich przestały one spełniać swoją funkcję i mieszkańcy stopniowo przenosili się do Nowego Chyndzoresku, zwyczajnej wioski nieopodal. Co ciekawe, miejsce to odwiedza bardzo niewielu turystów i próżno go szukać na wielu mapach, które pokazują tylko nową wioskę, a drogę do starej znają tylko lokalni mieszkańcy.

Ciekawostki

Alfabet

Ormianie to naród niezwykle dumny ze swojego dziedzictwa i trudno im się dziwić. Do tego stopnia szczycą się rodzimą kulturą, że wybudowali pomnik…swojego alfabetu. W pobliżu niewielkiej miejscowości Atraszawan, nieopodal Aragaca – najwyższego szczytu Armenii – Ormianie postawili 39 ogromnych liter, mających upamiętnić 1600 lat istnienia ormiańskiego pisma oraz jego twórcę, Mesropa Masztoca.

Terytorium sporne

Agdam jest miastem leżącym w Górskim Karabachu, nieistniejącym państwie, terytorium spornym pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Miasto zostało doszczętnie zniszczone przez wojnę i opuszczone. Armeńskie władze Karabachu stanowczo zabraniają wjazdu do Agdamu, utrzymując, że to skrajnie niebezpieczne, a poza tym nic tam nie ma. W rzeczywistości jednak Agdam jest ukrywany przed turystami…ze wstydu. Bo za to, co w imię wojny i “niepodległości” stało się z tym miastem można się jedynie wstydzić. Jest ono zrujnowane i zrównane z ziemią, jednak wciąż w lepiankach i barakach żyje tam kilkadziesiąt osób. Jedyną zaś ocalałą budowlą miasta jest meczet. Jest on oczywiście nieczynny, a miejscowi trzymają w nim krowy. Istotnie jest tam również nieco niebezpiecznie, łatwo natknąć się na wojskowy patrol, który – w zależności od nastroju – może narobić poważnych problemów lub…oprowadzić po Agdamie, wprowadzić na minaret tak, aby nie niepokoić okolicznych snajperów.

Bezpieczeństwo

Góry

Armenia przyciąga wielu miłośników trekkingu i wspinaczki, chcących zmierzyć się z górami Małego Kaukazu. Należy jednak pamiętać, że są to już wysokie góry, a Armenia nie posiada profesjonalnych służb ratunkowych. W sytuacji kryzysowej wspinacze muszą polegać na własnych siłach, dlatego warto zachować dalece posuniętą ostrożność.

Bez rosyjskiego ani rusz

W Armenii – jak w wielu krajach byłego Związku Radzieckiego – powszechna jest znajomość języka rosyjskiego. Po rosyjsku mówią praktycznie wszyscy; również wiele szyldów, napisów czy informacji jest w tym języku. Za to niska jest znajomość języka angielskiego i porozumienie się z kimkolwiek (zwłaszcza ze starszego pokolenia) może okazać się niemożliwe. Dlatego warto znać choćby podstawy rosyjskiego, aby swobodnie komunikować się w Armenii.

Uważaj co mówisz

Ormianie żyją w bardzo złych stosunkach z Turkami i Azerami. Należy zatem być powściągliwym w rozmowach na ten temat. Zachwycanie się nad tymi krajami z pewnością będzie źle odebrane przez rozmówcę i może doprowadzić do niezręcznych sytuacji.

Odległości

Armenia jest krajem stosunkowo niewielkim, dlatego jest nam – przyzwyczajonym do warunków europejskich – łatwo złapać się w pułapkę “iluzji krótkich dystansów” i błędnie oszacować czas podróży. Należy wziąć pod uwagę, że drogi w Armenii są kręte, a niejednokrotnie słabo utrzymane lub w ogóle pozbawione asfaltu. To sprawia, że czas jazdy znacznie się wydłuża.

Wyjeżdżasz za granicę?

Czuj się bezpiecznie i porównaj oferty 29 ubezpieczeń podróżnych.