Hiszpania

Hiszpania

Atrakcje

Katedra Don Justo

Don Justo Gallego Martinez to prawdziwy człowiek z misją. Kiedy w latach 50. zapadł na gruźlicę, złożył Matce Boskiej ślubowanie: jeśli pozwoli mu przeżyć, zbuduje na jej cześć kaplicę. Don Justo zabrał się do pracy w 1961 r. i od tego czasu krok po kroku, mimo braku wykształcenia budowlanego i architektonicznego, buduje. Budowlę trudno nazwać kaplicą, a raczej katedrą – ma już bowiem wysokość 13-piętrowego budynku. Konstruowana jest z wszelkiego rodzaju złomu, beczek, cegieł i innych materiałów, zespojonych grubą warstwą cementu. Don Justo buduje wszystko własnymi rękami, dlatego – mimo imponujących postępów w pracy – katedra ma być gotowa za około 10 lat. Problemem może się okazać nie tylko fakt, że cała budowla powstaje bez stosownych zezwoleń, ale również to, że pobożny budowniczy ma już… 93 lata. Samozwańczą katedrę można zobaczyć w Mejorada del Campo, koło Madrytu.

Ścieżka króla

W 1901 r. powstał chodnik, który miał skrócić drogę robotnikom pracującym przy budowie tamy. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż powstał on ponad 100 m nad ziemią, na pionowej ścianie kanionu El Chorro. Przeszedł nim nawet król Alfons XIII, w drodze na uroczyste otwarcie tamy, co dało nazwę tej niezwykłej ścieżce. Jednak ten betonowy, szeroki na metr szlak, pozbawiony jakichkolwiek barierek, przyciągał przede wszystkim miłośników mocnych wrażeń, którzy – z zabezpieczeniem lub bez – próbowali pokonać trasę, która w wielu miejscach była nierówna, niestabilna, a nawet całkowicie zawalona. Prawdziwy problem zrodził się, kiedy beton zaczął coraz bardziej kruszeć i pojawiły się pierwsze ofiary śmiertelne. Wówczas szlak zamknięto, ale kiedy i to nie powstrzymało śmiałków, zdecydowano się na jego gruntowny remont. Dzisiaj El Caminito del Rey jest odnowione i – co ważne – wyposażone w barierki, co sprawia, że jest chociaż odrobinę bezpieczniejsze.

Kraina Silbadorów

Kiedy Guanczowie – pierwsi mieszkańcy Wysp Kanaryjskich – szukali sposobu na komunikowanie się ze sobą na większe odległości w trudno dostępnych dolinach, wpadli na dość niestandardowy pomysł i stworzyli język…gwizdany. Język silbo (hiszp. silbar – gwizdać) to system gwizdów o różnej długości i wysokości, będący odpowiednikiem lokalnego dialektu hiszpańskiego. Badania wykazały, że nie jest on tylko uproszczonym systemem sygnałów, ale pełnoprawnym językiem – jest bowiem, przez mózgi jego użytkowników, odbierany tak, jak inne języki mówione. Współcześnie można go wciąż usłyszeć na wyspie La Gomera, gdzie – z obawy przed wymarciem – został wprowadzony do szkół jako obowiązkowy przedmiot, a także został umieszczony na liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

Las Medulas

Las Medulas to pozostałości po rzymskich kopalniach złota. Rzymianie, przy pomocy niewolników, stworzyli system kanałów, przez które przepuszczali wodę i tym sposobem wydobywali cenny kruszec. Obecnie góry pod wpływem erozji nabrały ognistych kolorów, co w połączeniu z ich strzelistym kształtem daje niesamowity efekt. W pobliżu kopalni odkryto pozostałości rzymskich osad.

Miasto troglodytów

W okolicach masywu Sierra Nevada znajduje się Guadix – jedna z najstarszych osad Półwyspu Iberyjskiego. Przez niektórych nazywana jest miastem troglodytów lub miastem jaskiniowców ze względu na nietypową zabudowę. Miasto usiane jest bowiem domami…wykutymi w skale. Historia tych casas-cuevas nie jest do końca wyjaśniona. Jedna z teorii mówi o arabskich uciekinierach, którzy w skałach znaleźli schronienie przed rekonkwistą. W jaskiniach wciąż mieszka kilka tysięcy ludzi, a te nietypowe domy mają – wbrew pozorom – pełne wyposażenie takie jak prąd, bieżąca woda, internet czy telewizja. Niektórzy z mieszkańców okazali się na tyle przedsiębiorczy, że udostępniają turystom jaskinie do wynajęcia – można zatem na własne oczy przekonać się, jak żyją “współcześni jaskiniowcy”.

W zgodzie z naturą

Loro Parque to jeden z najpopularniejszych ogrodów zoologiczno- botanicznych na świecie. Największą sławą cieszą się tu pokazy morskich stworzeń, które dla uciechy widza wykonują najróżniejsze sztuczki. Od dłuższego czasu miejsce to budzi kontrowersje gdyż podczas jednego z pokazów z udziałem orki doszło do śmierci instruktora. Od tamtej pory toczą się dyskusje odnośnie przetrzymywania tych zwierząt w niewoli. Proponujemy dużo tańszą i ciekawszą alternatywę. W wielu regionach wyspy (np.Los Gigantes) organizowane są rejsy klimatycznymi katamaranami i łódkami wzdłuż malowniczych wybrzeży. Główną atrakcją są podpływające często na wyciągnięcie ręki delfiny i grindwale. Oprócz niezapomnianych widoków i wiatru we włosach możemy również podziwiać te wspaniałe zwierzęta w swoim naturalnym środowisku.

Uczynni złodzieje

W Hiszpanii dość popularnym sposobem na obrabowanie turysty jest przebijanie opony w samochodzie, a następnie oferowanie pomocy przy wymianie koła. Złodziej pod pozorem naprawy samochodu usypia czujność swojej ofiary i okrada ją.

Sjesta to święty czas

W Hiszpanii sjesta to naprawdę święty czas. Trzeba się więc liczyć z tym, że pomiędzy 13:30 a 16:30 (te godziny w zależności od regionu mogą się różnić) zamknięte będą nie tylko sklepy i punkty usługowe, ale też np. apteki. Hiszpanie w tym czasie jedzą obiad i odpoczywają. Nie pozostaje więc nic innego niż po prostu cierpliwie czekać.

Wyjeżdżasz za granicę?

Czuj się bezpiecznie i porównaj oferty 29 ubezpieczeń podróżnych.