Biała wolność – narciarsko-snowboardowy freeride na granicy Kirgistanu i Kazachstanu

Nadchodzi zima, a z nią sezon na narty. Narciarze już odliczają dni do otwarcia gładkich stoków, po których będą leciutko szusować w dół. A może nie? Dla tych, którzy nie chcą czekać na standardowy sezon i wymuskane stoki, mamy świetną wiadomość: można inaczej!

O Kirgistanie i Kazachstanie każdy kiedyś słyszał, jednak nie każdy ma te wyjątkowe kraje na swojej “Bucket List”. Odległe, orientalne i wciąż mało uczęszczane – są tym bardziej atrakcyjne dla amatorów adrenaliny i odkrywania nieznanego, które czeka zwłaszcza w górach Tienszan. 

Narty i snowboard w Kirgistanie (Tienszan)

Tienszan to łańcuch górski przebiegający w Azji Centralnej, tworzący naturalną granicę pomiędzy Kirgistanem i Kazachstanem. Wysokość górskich szczytów dochodzi tu do 7000 m. npm., a zjeżdżać można nawet z wysokości 5000 m. npm.! My freeridową przygodę zaczynamy w Kirgistanie w miejscowości Jyrgalan, która w przyszłości ma szansę stać się nową stolicą narciarstwa poza stokiem. Ta niewielka wioska położona w dolinie o tej samej nazwie, oszałamia nieziemskimi widokami na ośnieżone szczyty, a możliwość wyboru jest ogromna. Zacząć można od stosunkowo prostych i krótkich zjazdów o niewielkim nachyleniu, poprzez nieco trudniejsze, nierówne zbocza, które swoim ułożeniem wymagają nagłych skrętów i szybkich reakcji, aż po góry bardziej ekstremalne, polecane tylko dla freeridowych “wyjadaczy”. Tu codziennie można wybrać się na inną trasę, a część zjazdów zaczyna się nawet “u progu” dostępnych miejsc noclegowych (które są naprawdę oryginalne – spać można np. w jurtach z podgrzewaną podłogą!). Specyficzny mikroklimat Jyrgalan sprawia, że niemal zawsze świeci słońce, a okoliczne szczyty górskie osłaniają dolinę od wiatru. A, co najważniejsze – na freeride możesz ruszyć tam już dziś – bo narciarski sezon już się rozpoczął! A jeśli nie zdążysz spróbować wszystkich tras podczas jednego pobytu – możesz wrócić jeszcze w tym samym sezonie. W Jyrgalan śnieg pada od listopada, aż do marca! 

DCIM100GOPROGOPR0892.JPG

Ci, którzy nasycą się już atmosfera Jyrgalan, ale nie freerid’em – mogą przenieść się do Karakolu, które oferuje zupełnie inne atrakcje. Karakol to duże, turystyczne miasto w Kirgistanie, gdzie po dniu w górach, można odwiedzić muzea, prawosławną katedrę, meczet, a nawet zoo oraz bardziej lokalne atrakcje, jak np. niedzielny targ zwierzęcy. Karakol, ze względu na obecność wielu różnorodnych grup etnicznych, daje również unikalną możliwość poznania odmiennych kultur oraz skosztowania regionalnych potraw. Będąc dużym ośrodkiem, Karakol jest jednocześnie miastem górskim, z którego w ciągu 20 minut można dostać się na miejsca najbliższych, narciarskich zjazdów. W okolicy Karakolu zjeżdżać można po bezkresnych zboczach, z których roztacza się widok na okoliczne góry – lecz można również wytyczać własne trasy pomiędzy drzewami, w przepięknych iglastych lasach, które gęsto porastają okolicę. Nie brakuje tu miejsc, gdzie z gęstwiny drzew wyjeżdża się na wąską i niemal zupełnie płaską przełęcz rozświetloną słońcem, by po chwili wykonać ostry skręt i z widokiem na skalne szczyty poszusować w dól stromym zboczem. Bezkres i piękno gór dają nieograniczone możliwości jazdy, a ogromna ilość potencjalnych tras sprawia, że wciąż trudno tu o spotkanie innych freeriderów. 

Narty i snowboard w Kazachstanie (Tienszan)

Po narciarskich emocjach w Kirgistanie przenosimy się na drugą, północną stronę gór Tienszan. Położone zaledwie 70 km od Almaty Turgen to kolejne idealne miejsce na freeride. Wioska Turgen wciąż jest relatywnie mało znana wśród miłośników białego szaleństwa, próżno więc tu szukać hotelów SPA –  zamiast tego bardzo popularne są noclegi w jurtach, z których rozciąga się niesamowity widok na dolinę i górujące nad nią, ośnieżone szczyty. Będąc w Turgen, można wybierać spośród dziesiątek różnych gór – o różnym nachyleniu zboczy, prostszych i bardziej wymagających, wyczynowych i bardziej rekreacyjnych – ale niemal z każdej możliwej trasy rozciąga się przepiękny widok na okolicę. 

Freeride – jak się to w ogóle robi? 

Po prostu się jedzie – ale nie tak, jak po stoku. Freeride wymaga niemałych umiejętności, więc zdecydowanie nie jest to sport dla początkujących narciarzy. Brak tu wyratrakowanych stoków, jednak puchowa pokrywa śnieżna, to nie jedyna trudność. Pod uwagę należy wziąć również to, co we freeride najpiękniejsze – czyli nieprzewidywalność trasy. Tu zdarzyć się mogą nagłe spadki zmuszające do nieoczekiwanych zakrętów lub jazdy w dół po stromym zboczu. Jazda przez las może zakończyć się niespodziewaną gęstwiną, gdzie nie da się jechać dalej, a piękna przełęcz może się nagle zmienić w przepaść, przed którą należy ostro zahamować. 

Kto może pojechać na freeride?

Z tych właśnie względów konieczne jest nie tylko narciarskie doświadczenie i dobrze dobrany sprzęt, lecz również jazda w towarzystwie innych, doświadczonych narciarzy. Warto również skorzystać z usług agencji turystycznych, które będą pomocne m.in. przy wjeździe na wybraną górę (skuterem śnieżnym lub ratrakiem). Niektóre biura podróży oferują kompleksowe wyprawy freeridowe do Kazachstanu i Kirgistanu w ramach jednej wycieczki. 

Trening przed wyjazdem narciarskim

Ubezpieczenie narciarskie

Kolejną niezbędną kwestią jest ubezpieczenie. Biorąc pod uwagę powyższe ryzyka oraz fakt, że nasz sport uprawiamy w odległych górach Kazachstanu i Kirgistanu, warto poświęcić chwilę, aby wybrać najlepszą polisę. Należy pamiętać, aby do ubezpieczenia koniecznie dodać „narciarstwo / snowboard poza trasami (freeskiing)”. Koszt takiego ubezpieczenia (dla 1 osoby na 10 dni), zaczyna się od 125 zł, a polisa pokryje nam koszty leczenia i assistance do kwoty 200 000 zł, a także ratownictwo i poszukiwania oraz NNW do 20 000 zł. Przed podjęciem decyzji należy się zastanowić, czy kwota 200 000 zł na pewno pokryje wszystkie ewentualne koszty leczenia. Wybierając się na narciarstwo freeride w pięknych, acz odległych i wysokich górach, warto byłoby posiadać zabezpieczenie do kwoty co najmniej 500 000 zł. Takie zabezpieczenie da nam polisa niewiele droższa, bo dostępna w cenie 190 zł. Dodatkowo, polisa za 190 zł zawiera również odpowiedzialność cywilną w wysokości 200 000 zł i, co może okazać się istotne, leczenie po spożyciu alkoholu.

Wyjeżdżasz za granicę?

Czuj się bezpiecznie i porównaj oferty 29 ubezpieczeń podróżnych.