Trasy dla narciarzy freeride w Polsce!

Sezon w pełni, narty gotowe a Ty nie możesz się doczekać widoków, wrażeń i upragnionej adrenaliny, którą czujesz tylko podczas jazdy poza trasami! Pakujesz plecak, sprzęt sportowy, już chcesz rezerwować loty… ale przypominasz sobie, że mamy koronawirusa, który zamknął wiele granic i uziemił jeszcze więcej samolotów. Czy to znaczy, że nie ruszysz w tym roku na freeride? Nic z tych rzeczy! Ruszysz, tylko w Polsce!


Gdzie ten polski raj na freeride?


1. Na Kasprowym Wierchu!

Nikogo chyba nie zdziwi ta lokalizacja! Wygodny wjazd kolejką linową, piękne tatrzańskie widoki, dobra baza gastronomiczna i bliskość popularnego kurortu sprawiają, że Kasprowy Wierch zamienia się zimą w mekkę narciarzy! Dostępne trasy zjazdowe znajdują się w Dolinie Suchej Stawiańskiej i w Dolinie Goryczkowej a narciarstwu można oddawać się również na szlakach udostępnionych dla turystyki narciarskiej oraz… poza szlakami! Teren w bezpośredniej okolicy tras narciarskich jest dostępny dla narciarzy freeride! Jest to tak zwana “druga strefa” – nie przygotowywana dla narciarstwa, czyli obfitująca w nieubity puch, naturalne trudności, uskoki i wzniesienia. Dla bezpieczeństwa narciarzy freeride, teren do jazdy poza szlakiem został odpowiednio oznaczony – zjeżdżać można jedynie w granicach czarno-żółtych tyczek!


2. W Tatrach Zachodnich!

Tu czekają na nas (stosunkowo) mało znane: Trzydniowiański Wierch i Kończysty Wierch, oferujące zjazdy nawet z 2000 m npm.! Te długie i urozmaicone “trasy poza trasami” dostarczą pięknych widoków, jazdy przez lasy, przyspieszeń, spowolnień. A także sposobności do tego, by przystanąć i po prostu podziwiać ośnieżone, tatrzańskie szczyty! 


3. W Beskidzie Żywieckim, a konkretniej – na Pilsku!

Tak, tam również wjedziemy – na szczyt można dostać się wyciągiem krzesełkowym, a ze szczytu – udać się w niemal każdym kierunku! Pasjonaci freeride uwielbiają górę Pilsko właśnie ze względu na swobodę, która dla freeride jest najważniejsza. Po wyruszeniu ze szczytu w obranym kierunku, po niedługim czasie wjeżdża się do lasu. Czeka tam na nas slalom pomiędzy drzewami, powodujące przypływ adrenaliny zjazdy po większych spadach i polany z pięknymi widokami. Powalone drzewa z grubą pokrywą białego puchu to świetne “skocznie” w miniaturze. Uważać należy jedynie, aby nie zapuścić się zbyt na południe – po tej stronie góry łatwo nieświadomie przejechać na Słowację.


4. W Beskidzie Śląskim na górze Małe Skrzyczne!

Na wysokość 1211 m wciągnie nas wyciąg orczykowy z Hali Skrzyczeńskiej. Tam niezbyt stromy teren wiedzie nas pomiędzy choinkami, jednak nie brakuje też krótkich, acz niespodziewanych bardziej “pionowych” fragmentów. Uważni wykonają spektakularne podskoki, mniej uważni (lub skoncentrowani na filmowaniu swojej jazdy) mogą zaliczyć miękkie lądowanie w śnieżnym puchu. Slalom pomiędzy drzewami przechodzi w prostą jazdę po polanach – lecz nawet podziwiając górską przestrzeń warto zachować czujność. Na zboczu zdarzają się powalone drzewa, które o wiele przyjemniej jest przeskoczyć w sposób kontrolowany.


Zanim wybierzesz się na konkretny szczyt – sprawdź aktualne warunki pogodowe. Pod koniec sezonu – uwaga na lawiny, albo po prostu na brak śniegu! 


Polisę na wyprawę ze zjazdami freeride, również w Polsce. kupisz na Gorilo.pl. Warto ją mieć!

Wyjeżdżasz za granicę?

Czuj się bezpiecznie i porównaj oferty 29 ubezpieczeń podróżnych.