Holandia – raj dla rowerzystów, kraj Van Gogha i wielu wiatraków. Bez względu na to, z czym kojarzy Ci się Holandia – zapoznaj się z naszymi ostrzeżeniami, aby nic nie zaskoczyło Cię w podróży.
Niebezpieczni rowerzyści…
Będąc w Holandii uważaj przede wszystkim na rowerzystów. Są dosłownie wszędzie i mają bezwzględne pierwszeństwo. Należy zachować szczególną ostrożność, nie tylko jeżdżąc samochodem, ale również wędrując pieszo. Zwłaszcza wtedy, gdy przechodzimy przez ścieżki rowerowe.
Nie mieszaj grzybów halucynogennych z alkoholem
W Holandii możesz legalnie nabyć i stosować marihuanę oraz haszysz (palić i jeść ciastka z konopiami). Sklepy, które je sprzedają to coffyshopy. Grzyby halucynogenne są również legalne. Kupisz je w smartshopach. Uważaj jednak, aby magicznych grzybów nie mieszać z alkoholem.
Niebezpieczne dzielnice
W Amsterdamie i Rotterdamie dzielnice, w których mieszkają imigranci, są nieprzyjazne w nocy. Po zmroku lepiej się tam nie zapuszczać. Chodzi np. o Amsterdam Zuidoost, nazywany dzielnicą blokowisk.
Azor szczeka? Możesz dostać mandat
W Rotterdamie, jeśli Twój pupil zbyt głośno szczeka i nie umiesz go upilnować – możesz otrzymać karę… do 130 Euro. Jeśli pupil uporczywie szczeka, kara może wzrosnąć nawet do 2250 euro! Jest jeden mały wyjątek. Jeśli piesek… „rozmawia” z innym psem 😉
Na grzyby w Holandii? Raczej nie
Tym razem o innych grzybach, tych łagodniejszych, które dostaniemy w sklepie w sosie czy w zupie. Jeśli wybierasz się w Holandii na grzybobranie, wiedz, że w większości holenderskich gmin obowiązuje „sprokkelverbod” – który oznacza tyle co zakaz zbierania leśnych roślin (między innymi grzybów, żołędzi czy innych roślin).
Holenderskie miasta nie zawsze przyjazne
Jest kilka restrykcji, które mogą zdziwić obcokrajowca przyjeżdżającego do Holandii. Przykładowo w mieście Groningen nie wolno żebrać, a ulicznym grajkom nie wolno grać muzyki w jednym miejscu dłużej niż 30 minut.
Piekło dla Twoich sąsiadów
W miejscowościach Meppel i Zoetermeer zabrania się… podglądać sąsiadów. Zabronione jest zaglądanie sąsiadom w okna, zarówno przy pomocy lornetki i bez niej. Szkoda, że w Polsce nie praktykujemy takich zakazów, prawda? Cóż, to byłoby prawdziwe piekło dla babci monitorujących osiedla.
