Maciek Klimowicz: W Tajlandii uczę się czegoś nowego każdego dnia

„Nazywam się Maciek Klimowicz i nie jestem milionerem, nie wygrałem na loterii, nie mam bogatej cioci z Ameryki ani szczodrych sponsorów. Zanim ruszyłem w świat żyłem jak wszyscy, miałem mieszkanie, pracę, kota. Byłym reporterem Polskiego Radia Wrocław, redaktorem magazynu Men’s Health, współpracowałem z magazynami “Runner’s World”, “Podróże” i “Wino”.
Życie w Tajlandii. Zalety i wady. Wszystko w tym wywiadzie.

„Nazywam się Maciek Klimowicz i nie jestem milionerem, nie wygrałem na loterii, nie mam bogatej cioci z Ameryki ani szczodrych sponsorów. Zanim ruszyłem w świat żyłem jak wszyscy, miałem mieszkanie, pracę, kota. Byłym reporterem Polskiego Radia Wrocław, redaktorem magazynu Men’s Health, współpracowałem z magazynami “Runner’s World”, “Podróże” i “Wino”. Pracowałem od rana do popołudnia i uparcie marzyłem, żeby coś zmienić” – to początek historii Maćka Klimowicza, którą przeczytamy na blogu „Skok w bok”. Od 2011 roku działa, pracuje i mieszka w Tajlandii.

Pomysł na bloga – skąd się wziął? Z tęsknoty za językiem polskim czy z chęci pokazania piękna Azji?

Bloga założyłem jeszcze przed pierwszą podróżą do Azji – z samej potrzeby pisania, tworzenia czegoś, ale również potrzeby utrzymywania kontaktu z rodziną i przyjaciółmi – zamiast pisać do wszystkich maile, wolałem opisywać co u mnie słychać na blogu. 

Z Twojego opisu na blogu wynika, że pobudki finansowe były ostateczną motywacją do wyjazdu za granicę. Gdybyś mógł cofnąć czas – swoją decyzje o wyjeździe – podjąłbyś wcześniej?

Finanse były wymówką a nie motywacją. Po prostu wiedziałem, że w Tajlandii znajdę pracę i będę się mógł utrzymać. W Polsce miałem pracę i pieniądze na utrzymanie, ale nie miałem tego, co znalazłem w Tajlandii – poczucia, że uczę się czegoś nowego każdego dnia, że co dzień coś odkrywam. Gdybać na temat czy wcześniejszy wyjazd byłby lepszy – nie chcę, ale sądząc po tym jak i gdzie wylądowałem, wyjechałem w idealnym momencie.

Jesienią 2009 roku, w ciągu Twojej pierwszej pięciomiesięcznej podróży po Azji – zwiedziłeś 6 różnych krajów. Który z nich najbardziej Cię oczarował?

Największe wrażenie wywarły na mnie Indie i do dziś pozostają one moim ulubionym krajem podróżniczym – choć zostało jeszcze wiele, w których nie byłem, i które mogą owe Indie zdetronizować… choć wątpię, by któremuś się udało.

W Tajlandii mieszkasz ze swoją partnerką i córeczką. Jakie jest ich nastawienie do podróży? Czy planujecie kiedyś mieszkać w Polsce?

Ciągle gdzieś razem podróżujemy, głównie po Tajlandii, choć byliśmy z córką w Indonezji i w Indiach. Teraz mamy też małego synka, czekamy tylko aż odrobinę podrośnie i planujemy jakąś dłuższą wspólną podróż – nie mogę się doczekać, kiedy zacznę ją opisywać na blogu! A Polska? Polskę chętnie odwiedzamy, bardzo ją lubimy jako kierunek na wakacje, ale nasze życie jest w Tajlandii. Jednak nie wykluczone, że kiedyś na jakiś czas zatrzymamy się w Polsce, albo gdzieś indziej w Europie. 

Chciałabym poruszyć wątek kulinarny. Wspomniałeś na blogu, że Tajowie spędzają większość dnia jedząc. Taką etykietę można byłoby również przypisać niejednej z europejskich nacji.  Pytanie jednak brzmi – czy jedzenie tajskie jest lepsze i zdrowsze niż to wschodnio i środkowoeuropejskie?

Kuchnia tajska jest mniej zdrowa niż zwykła się sądzić – zawiera przede wszystkim bardzo dużo cukru. Jednak królują tu też świeże składniki, owoce, warzywa, więc da się jeść zdrowo. Na pewno jest pysznie. A czy jedzenie jest lepsze niż polskie? Nie chciałbym musieć wybierać między pierogami a zupą Tom Yum. I nie wybieram, uwielbiam i to, i tamto.

Przypuśćmy, że jestem pierwszy raz w Tajlandii. Które owoce warto spróbować (poza owianym złą sławą durianem)?

Pierwszy, piąty i n-ty. Spróbować warto wszystkiego. Mangostan, rambutan, mango, sugar apple, liczi, tajskie banany – to tylko kilka pomysłów z brzegu.

Z interesujących tematów społecznych, zastanawiam się jakie jest nastawienie Tajlandczyków do nowego króla? Śmierć poprzedniego władcy – Rama IX obiła się dużym echem na całym świecie. 

Oficjalnie nastawienie jest pozytywne, nieoficjalnie nie do końca wiadomo, bo nie wolno o tym mówić. To jest bardzo złożony temat na liczne książki… a te, które na ten temat napisano, są w Tajlandii zakazane. 

Czy możesz doprecyzować swoją wypowiedź?

Nie ma możliwości poznania prawdziwego nastawienia Tajów do obecnego króla, bo po pierwsze za nieprzychylne opinie grożą długoletnie więzienie, a po drugie kilkadziesiąt lat propagandy zrobiło swoje. Tajowie są przywiązani do królewskiej instytucji, trochę dlatego, że nie znają niczego innego (innego systemu władzy), a trochę dlatego, że na chwilę obecną nie mają innego wyjścia.

 Pytanie na koniec. Jakie jest Twoje niespełnione marzenie podróżnicze?

Motocyklem przez Afrykę, jeepem przez Mongolię, koleją przez Syberię, konno przez Patagonię… długo by wymieniać. W Tajlandii też mam jeszcze sporo miejsc, które chcę odwiedzić. 

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Małgorzata Konderak

Chcesz poznać lepiej Tajlandię i bohatera mojego wywiadu? Zobacz prowadzony przez Maćka kanał na Youtubie oraz Instagrama. Koniecznie odwiedź również bloga Skoku w bok 🙂

Wyjeżdżasz za granicę?

Czuj się bezpiecznie i porównaj oferty 29 ubezpieczeń podróżnych.